Centralny Port Komunikacyjny – co się dzieje z inwestycją?

Autor:
Data publikacji:
Kategoria:
Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis
Centralny Port Komunikacyjny – co się dzieje z inwestycją?

Centralny Port Komunikacyjny to głośna inwestycja polskiego rządu, która wywołała burzę na skalę lokalną. Choć nie brak opinii surowo krytykujących budowę portu, to rządzący nie widzą możliwości, aby inwestycja nie została zrealizowana. Od czasu ogłoszenia prac minęło już sporo czasu, sprawdzamy, jak sytuacja wygląda obecnie i jakie perspektywy czekają Centralny Port Komunikacyjny.

Centralny Port Komunikacyjny

Nie da się ukryć, że inwestycja jest ogromną i jedyną szansą na przetrwanie polskich linii lotniczych LOT. Spółce grozi nierówna walka z niskokosztowymi konkurentami, którzy zalewają rynek i zdobywają coraz to nowych klientów. Niemniej, jak wskazują analizy, w ujęciu krajowym ruch turystyczny niewiele zyska na obecności megalotniska. Według zapowiedzi ostatecznym terminem realizacji inwestycji ma być 2027 rok – to już za sześć lat. Według rządzących CPK jest kluczowy w rozwoju kraju, ponieważ jeśli budowa lotniska nie doszłaby do skutku, Polska miałaby się stać „peryferiami Europy” z racji przeciążonych lokalnych portów lotniczych. 

Jak się okazuje, port lotniczy ma powstać wyłącznie z prywatnych pieniędzy inwestorów. To dość zaskakujące, biorąc pod uwagę rozmach obiektu. To jednak czynnik atrakcyjny dla biznesmenów, którzy liczą na duży zysk wynoszący, według oficjalnych testów, nawet 10% stopy zwrotu. No dobrze, ale na jakim etapie budowy znajduje się CPK?

Postęp prac 

Tu leży pies pogrzebany. Jak przekazał w 2020 roku Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego za pośrednictwem Twittera, szczegółowy raport wskazał, że strona rządowa zrealizowała w ciągu dwóch lat wyłącznie prace analityczne i to w sposób niezbyt owocny. Topornie idzie także przekopywanie gruntu w wyznaczonym miejscu, a warto zaznaczyć, że CPK ma zajmować łącznie trzy tysiące hektarów! Na domiar złego, osoby odpowiedzialne za inwestycję muszą przeprowadzić rozmowy w sprawie warunków z trzema tysiącami gospodarstw domowych. To syzyfowa praca z rodzaju papierologii.

Dlaczego trzeba przeprowadzać rozmowy? Ponieważ w celu realizacji CPK rząd musi wykupić ziemię od mieszkańców. Jednym z wielu przykładów jest okoliczny pszczelarz, który na łamach rozmowy z Wirtualną Polską wycenił swoją działkę na 13 milionów złotych. Według specustawy związanej z inwestycją przed mieszkańcami stoi przymus przeprowadzki w ciągu 4–5 miesięcy. Niewielu, i trudno się dziwić, chce godzić się na takie warunki. Mowa również o ludziach, którzy dopiero co wprowadzili się do swoich czterech kątów. 

Początek robót budowlanych został wyznaczony na rok 2023, jednak trudno uwierzyć, by do tego czasu rząd i spółka poradzili sobie nie tylko z formalnościami, ale także „krnąbrnymi” mieszkańcami gminy Baranów, którzy ani myślą o przeprowadzce ze swojego skrawka ziemi. Oczywiste jest, że przed nami miesiące, jeśli nie lata, batalii sądowych dotyczących „dobrowolnych nabyć”. Jedynymi wygranymi w tym sporze mogą być wyłącznie kancelarie prawne. 

Zdjęcie główne: Pixabay/pexels.com

Udostępnij:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*