Początek tygodnia upłynął pod znakiem zwyżek cen ropy naftowej, jednak stan ten wyhamowuje. Nie przeszkodziło to jednak cenom ropy dotrzeć do bariery na poziomie 40 USD.
Stronie popytowej sprzyja ograniczenie produkcji w Zatoce Meksykańskiej z powodu zagrożenia ze strony kolejnego huraganu. Co więcej, przyczynił się do tego również strajk pracowników sektora naftowego w Norwegii.
Długoterminowa prognoza sytuacji rynku naftowego nie jest optymistyczna. Po pierwsze, Donald Trump rozwiał nadzieje o kolejnym pakiecie stymulacyjnym dla tej branży. Co więcej, zerwanie negocjacji z Demokratami negatywnie wpłynęło na światowe rynki finansowe.
Jeszcze w tym tygodniu przewiduje się powrót cen ropy do spadków. Ostateczny bilans będzie jednak zależny od konsekwencji huraganu.
(Photo by Zbynek Burival on Unsplash)