Choć informacje na temat protestów na terenie Białorusi przycichły, to protestujący w dalszym ciągu wychodzą na ulice, by dochodzić swych praw. Jak na razie nie zapowiada się, by w najbliższym czasie podjęto ostateczną decyzję. W rezultacie kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami i ograniczeniami na terenie naszego wschodniego sąsiada.
Warto przypomnieć, że początki protestów sięgają 29 maja 2020 roku. Sytuację sprowokowało aresztowanie opozycyjnych kandydatów na prezydenta i wykluczenie ich z udziału w wyborach prezydenckich zaplanowanych na 9 sierpnia. Najgorsze miało dopiero nadejść.
Sytuację zaogniły pierwsze oficjalne sondaże wyjściowe elekcji, które wskazywały na miażdżące zwycięstwo aktualnie urzędującego prezydenta, Aleksandra Łukaszenki, w pierwszej turze. Wydarzenie to przelało czarę goryczy i dało początek fali protestów obejmującej cały kraj. Licznie zgromadzona ludność domagała się transparentnego przeliczenia głosów i dymisji Łukaszenki.
Białoruskie Służby Bezpieczeństwa zaczęły rozpraszać pokojowe protesty siłą, co spowodowało starcia z OMON-em (jednostką sił specjalnych). Oficjalne stanowisko rządu typowało liczne prowokacje i naruszenia porządku publicznego ze strony protestujących, jako przyczyny bezpośredniej potrzeby użycia rozwiązań siłowych. Spowodowało to jednak zaognienie nastrojów antyrządowych.
Władze postanowiły przeprowadzić masowe aresztowania cywilów – w tym dziennikarzy i lekarzy. Media informowały o doniesieniach na temat stosowania tortur psychicznych i fizycznych.
Choć protesty rozpoczęły się w Mińsku, wkrótce do mieszkańców stolicy Białorusi dołączyły takie miasta jak: Baranowicze, Bobrujsk, Borysów, Brześć, Grodno, Hancewicze, Homel, Lida, Mohylew, Mołodeczno, Nowogródek, Nowopołock, Orsza, Pińsk, Prużana, Rzeczyca, Soligorsk, Stołpce, Witebsk, Żłobin i Żodzino.
Według nieoficjalnych rachunków, od rozpoczęcia protestów zginęły trzy osoby, a bez śladu zaginęło niemal 80.
Z powodu napiętej sytuacji w kraju, kierowcy zawodowi muszą na bieżąco obserwować sytuację na Białorusi i pamiętać o utrudnieniach.
Należy przede wszystkim pamiętać o wydłużonych procedurach kontroli granicznej. Korki w punktach granicznych bardzo często osiągają długość kilku kilometrów. Dalej, centra największych miast naszych wschodnich sąsiadów w każdej chwili mogą zmienić się w epicentrum antyrządowych demonstracji. Z tego względu należy unikać głównych arterii połączeń drogowych.
Nieświadomy przejazd przez główne drogi Mińska mogą zakończyć się wielogodzinnym nieplanowanym stopem pełnym frustracji i naglących telefonów od zleceniodawcy. Z tego względu, warto zaczerpnąć najświeższych informacji od lokalnej ludności i na bieżąco śledzić serwisy informacyjne i społecznościowe.
Drugą stroną medalu są utrudnienia drogowe wywołane obostrzeniami mające na celu przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu się wirusa COVID-19.
Najbardziej rzetelnym źródłem informacji w tej kwestii jest rządowa strona internetowa Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mając najświeższe i, przede wszystkim, oficjalne informacje pod ręką oszczędzisz sobie nerwów i opóźnień podczas wykonywania pracy w branży transportu międzynarodowego.
Obierając kierunek na wschód, pamiętaj, by wziąć odpowiednią poprawkę czasową na kolejki powstałe przy punktach granicznych. Dalej, śledź na bieżąco serwisy informacyjne i media społecznościowe w poszukiwaniu najświeższych informacji o utrudnieniach związanych przede wszystkim z odbywającymi się tam protestami. Co więcej, zasięgnij języka wśród miejscowych – bardzo możliwe, że to właśnie oni będą dysponowali najświeższymi informacjami o sytuacji w danym obszarze. I w końcu, miej oko na stronę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, na której znajdziesz oficjalne informacje na temat utrudnień i telefonów kontaktowych w przypadku problemów.
(fot. pixabay.com)