Dobre czasy dla naszych portfelów minęły. Niemal rok temu cena 95-tki oscylowała blisko 4 złotych, z kolei dziś obserwujemy szybki powrót cen do stanu 5 złotych. Za podwyżki odpowiedzialny jest mozolny powrót do czasów sprzed pandemii.
Nie należy jednak załamywać rąk – eksperci wróżą szanse na zahamowanie podwyżek. Niedawny, szczęśliwy spadek cen podyktowany był spadkiem popytu na ropę związany z szalejąca pandemią, zamrożeniem ruchu lotniczego, a także ograniczeniem transportu.
Jak wskazała spółka PKN Orlen – owstała nadwyżka podaży ropy nad popytem w skali przekraczającej dostępne pojemności magazynowe wywołała na przełomie I i II kwartału gwałtowny i głęboki spadek cen ropy, wyprzedzający w czasie i skali dostosowania cenowe na rynkach paliw i produktów naftowych. Ceny ropy zaczęły rosnąć od maja w wyniku ograniczenia wydobycia tego surowca przez OPEC oraz Rosję i spadku wydobycia z powodów ekonomicznych, głównie w USA, jak również w związku ze wzrostem popytu wynikającym z odmrażania światowych gospodarek.
(Photo Illustration by Sean Gallup/Getty Images)