Czy samochody elektryczne mają potencjał, aby stać się przyszłością transportu? Jest to raczej przesądzone – jest jednak kilka kwestii spornych, o których warto pamiętać.
Wszystko wskazuje na to, że za kilka, maksymalnie kilkanaście lat elektryki staną się częścią naszej codzienności. Samochody spalinowe będą jedynie wspomnieniem. Na naszych oczach era elektromobilności rośnie w siłę. W niektórych krajach w Europie i na świecie (świetnym przykładem jest Norwegia) mieszkańcy często decydują się na zakup samochodu elektrycznego – dane z 2019 roku wskazują na 42,4 procenta wszystkich zakupionych aut. Liczba ta rokrocznie wzrasta, więc w 2020 można spodziewać się jeszcze wyższego wyniku. Co ważne, nie dzieje się tak tylko w Norwegii, ale wielu innych krajach świata.
Warto jednak podkreślić, że do e-mobilnego świata jeszcze kilka kroków. Na razie jesteśmy w “fazie przejściowej”. Sporo osób decyduje się na elektryki, jednak więcej na samochody z napędem hybrydowym. Emisja CO2 jest w tym drugim przypadku dużo niższa od pojazdów spalinowych jednak wciąż występuje – stąd ten okres przejściowy. Docelowo auta nie będą produkować zanieczyszczeń. Przygotować się muszą na to wielkie koncerny motoryzacyjne – do ich skóry dobierają się największe światowe organizacje, regulują przepisy o emisji CO2 przez pojazdy danych firm. Ponad miliard samochodów użytkowych – każdy z nich w większym lub mniejszym stopniu oddziałuje na środowisko. Można więc wyobrazić sobie skalę problemu. Na szczęście od kilku lat skutecznie staramy się go zwalczać.
Auta elektryczne mają szereg zalet, które wpływają nie tylko na brak zanieczyszczeń środowiska. Wiele z nich to także większy komfort z jazdy czy użytkowania auta. Oto one:
To kilka z najważniejszych aspektów, które przemawiają za wyborem samochodu elektrycznego. Dla tych cech wielu decyduje się na zakup e-pojazdu.
Niestety rynek samochodów elektrycznych, ale także stacji ładujących ma kilka niejasnych kwestii, o których warto wspomnieć:
Warto jednak podkreślić, że każdy z tych negatywnych aspektów za 5-10 lat nie będzie już istniał. Szacuje się, że skrócenie czasu ładowania akumulatora do 15 minut to kwestia kilku lat. Ponadto nasz e-pojazd będziemy ładować nie tylko na odpowiednio do tego przystosowanej stacji, ale również w domach, na osiedlach czy parkingach centrów handlowych. W takim wypadku te 15 minut każdej nocy nie będzie problemem. Produkcja baterii nie jest przyjazna środowisku, jednak tak wytworzony akumulator może zostać poddany recyklingowi i ponownemu użyciu. Napęd spalinowy na taki zabieg nie pozwala. Mały zasięg to także kłopotliwy aspekt – producenci pracują jednak nad coraz to pojemniejszymi bateriami!
Jak już wspomniano na początku – czeka nas niemała rewolucja w transporcie. Mowa tutaj nie tylko o pojazdach osobowych, ale także środkach komunikacji miejskiej czy pojazdach użytkowych. W przyszłości zmianom zostaną poddane także samoloty czy statki. Już teraz widzimy projekty i prototypy elektrycznych ciężarówek Elona Muska czy zero emisyjnych autobusów. W niedalekiej przyszłości transport stanie się przyjazny środowisku wypierając całkowicie spalinowe rozwiązania.
(fot. pixabay.com)