Nietrudno zauważyć, że ceny na stacjach paliw w całej Polsce przybrały dość groteskowy wymiar. Już od blisko tygodnia zarówno cena benzyny jak i ropy plasuje się na poziomie powyżej pięciu złotych. Czy to chwilowy trend?
Od listopada ubiegłego roku, kiedy cena ropy naftowej za baryłkę kształtowała się na poziomie 40 dolarów, ropa podrożała o ponad 60 proc. Tak duży wzrost spowodowany jest przede wszystkim poprawą nastrojów graczy rynkowych, która jest związana z nadzieją na skuteczną walkę z pandemią COVID-19 (przede wszystkim wprowadzeniem na szeroką skalę szczepień na całym świecie).
Zbigniew Łapiński, właściciel sieci paliw Moya
Według eksperta, ceny paliw osiągnęły maksymalny pułap. W kolejnych miesiącach będziemy mogli zaobserwować stabilizację cen lub nieznaczne spadki. Jak na razie nie przewiduje się wzrostu cen związanych z „trzecią falą” koronawirusa.
(Photo by İsmail Enes Ayhan on Unsplash)