Odsetek pojazdów nie poddanych na czas okresowej kontroli w ostatnim roku wzrósł z 17% do 22%. Konsekwencją było zatrzymanie przez Inspekcję Transportu Drogowego aż 6,1 tys. dowodów rejestracyjnych. Ministerstwo Infrastruktury uznało, że to niewystarczająca motywacja dla kierowców i postanowiło wprowadzić nowelizację ustawy.
Jak czytamy w projekcie nowelizacji ustawy – „opłatę za przeprowadzenie badania technicznego po wyznaczonej dacie przedsiębiorca prowadzący stację kontroli pojazdów pobiera niezależnie od opłaty za przeprowadzenie badania technicznego w wysokości odpowiadającej 100% wysokości opłaty za przeprowadzenie badania technicznego”.
Innymi słowy, resort proponuje, by spóźnialscy zamiast ok. 160 zł (w przypadku samochodów ciężarowych) płacili dwa razy tyle – 320 zł. Są jednak dobre wiadomości, projekt przewiduje również możliwość wykonania przeglądu technicznego 30 dni przed wyznaczonym terminem bez skracania okresu ważności badania.
Rozwiązanie to z pewnością ułatwi życie wielu kierowcom.
(Photo by Piotr Cierkosz on Unsplash)